Autor |
Wiadomość |
BROPHY
|
Wysłany:
Nie 7:41, 29 Paź 2006 Temat postu: |
|
ty debilu przeciez Cara tu nie trenuje Richarda tylko Cary'ego
Edit: Karego, który z resztą sobie z forum poszedł... Caruś, jak ty pilnujesz tego swojego pieszczoszka, co?? oj, nieładnie.... ~ Kahlan
PS. przepraszam Brophy za wtrynienie sie do Twojego posta |
|
|
Nathan Rahl
|
Wysłany:
Sob 14:06, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
wy debile Rahl posepny zlecił trening richarda DENNIE a nie CARZE cara byla puzniej ochrona richarda |
|
|
Lord_Rahl
|
Wysłany:
Śro 23:29, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
moze jeszcze kiedys, jak bede miec wieksza wene na opisywanie pastwienia sie nad kims, to moze cie zaprosze na ten watek. tymczasem, masz tego gniota (bo inaczej tego nazwac nie mozna) i pozostaje ci czekac i miec nadzieje na lepsze wystepy i pomysly... :/
przepraszam, jesli nie jest to dla ciebie zadowalajace... |
|
|
Cara
|
Wysłany:
Śro 22:34, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
nalegałam... Ale nie na coś takiego. Ja czuję niedosyt... :/ |
|
|
Lord_Rahl
|
Wysłany:
Śro 21:22, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
przypominam, ze nie jestem takim Rahlem, jakiego znasz z ksiazki i takim byc nie chce nigdy nie bylem dobry w opisywaniu bicia i generalnie w opisywaniu czegokolwiek i tu widzisz dobitnie tego efekty. Jednak Cara nalegała, więc dostała.
Agiela nie było, bo i po co?? |
|
|
Angel
|
Wysłany:
Śro 17:19, 29 Mar 2006 Temat postu: |
|
(Przepraszam że to powiem, ale sie powstrzymać nie mogę... Lord Rahl bije Carę na oślep, a co z Agielem? O ile mnie pamięć nie myli to Denna dostała Agielem i była cała poraniona... Rahl powinien być zimny i precyzyjny, a nie tracić panowanie z powodu widoku krwi... Ten wątek nie wyszedł totalnie... Takie jest moje zdanie...) |
|
|
Lord Rahl
|
Wysłany:
Sob 20:46, 25 Mar 2006 Temat postu: |
|
Rahl nie mógł już na nią patrzeć. Był wściekły. Chciał wykorzystać magię do zadania jej bólu lecz wiedział, że byłby to fatalny błąd. Rzucił się na nią i zaczął bić. Uderzał zapamiętale i bezlitośnie, aż Cara padła na ziemię i nie mogła już wstać.
Rahl spojrzał na nią z góry zimnym i wściekłym spojrzeniem. Po chwili, gdy uspokoił już swój przyspieszony oddech, podszedł do drzwi i otworzył je.
- Zabierzcie ją do jej komnat - powiedział w kierunku strażników stojących przy drzwiach i odszedł w stronę swojej sypialni. |
|
|
Cara
|
Wysłany:
Śro 21:50, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
Kolejną porcję krwi połknęła razem ze śliną.
- Nie. Wciąż pamiętam - powiedziała. |
|
|
Lord Rahl
|
Wysłany:
Śro 21:39, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
Więcej krwi. Jej krwi. Rahl znowu musiał się uspokoić i opanować coraz mocniejsze drżenie rąk. Dla niego było tego jeszcze za mało. Stanowczo za mało. Chciał widzieć peło krwi. Wszędzie. Był na Carę wściekły i chciał tę wściekłość wyładować natychmiast.
Znów ją uderzył. Tym razem w brzuch. Magia domagała się użycia, ale on nie był aż tak głupi. Wiedział, czym to się może skończyć.
- Możesz posunąć się dalej, bez ryzyka zabicia. - nachylił się nad nią - Oj możesz.. Już zapomniałaś, czego cię uczyli podczas łamania?? - wyszeptał jej złowieszczo na ucho. |
|
|
Cara
|
Wysłany:
Śro 21:27, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
Otarła krew ręką, lecz to nic nie dało, czuła, jak płyn zbiera jej się w ustach, splunęła na posadzkę i podniosła się. Stanęła przed nim wyprostowana i ponownie spojrzała mu w oczy.
- Robię co w mojej mocy - powiedziała. - Choć to całkiem możliwe, że jeśli chodzi o niego, to jest to za mało. Z chęcią posunęłabym się dalej, ale zabić go nie mogę - dodała. |
|
|
Lord Rahl
|
Wysłany:
Śro 20:50, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
Rahlowi zatrzęsły się ręce na widok jej krwi. Chciał więcej. Uderzył ją ponownie - tym razem z całej siły, aż Cara padła parę metrów dalej na podłogę.
- Nie wiesz czemu tak długo się opiera? To Ci powiem. Bo się za mało starasz!! Nie wierzę, że robisz wszystko, na co Cię stać. |
|
|
Cara
|
Wysłany:
Śro 20:43, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
- Przepraszam - powiedziała, patrząc na niego. Nie zwracała uwagi na krwawiąca wargę. - Naprawdę robię wszystko, by mówił. Nie wiem czemu tak długo się opiera. |
|
|
Lord Rahl
|
Wysłany:
Śro 19:51, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
- Oporny powiadasz.. Nie wmówisz mi, że mając go ponad miesiąc nie wyciągnęłaś z niego nic!! Bo nic konkretnego Ci jeszcze nie powiedział!! - w tym momencie Rahl spoliczkował Carę grzbietem dłoni. - Co się z Tobą dzieje?! Powierzyłem jego tresurę TOBIE, bo wiedziałem, że szybko go złamiesz. A tu taki zawód... |
|
|
Cara
|
Wysłany:
Wto 22:05, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
Spojrzała mu w oczy, po czym spuściła wzrok.
- Jest oporny... Ale będzie dobrze.
(Bo "i" jest obok "o". Nie ja jedna czasem sie pomylę ) |
|
|
Lord Rahl
|
Wysłany:
Wto 22:00, 21 Mar 2006 Temat postu: |
|
- Tak, Caro. Powiedz mi proszę jak idzie łamanie Twojego pieszczoszka??
(taak... ale nic to na mnie nie podziala... i tak poprawialas te wloski, ze az potem sie przejezyczylas i powiedzialas "wiołałeś" ) |
|
|